Kochani,
 
wczoraj swoim niemieckojęzycznym klientom zaprezentowałam kultowe miejsce jeśli chodzi o BDSM, SM, tortury itp., itd.
 
Klub de Sade to perła w koronie cielesnej lubieżności. W tym miejscu, które działa od lat 70. ubiegłego wieku, nie doświadczymy przyjemnej dla ucha muzyki i pięknych tancerek erotycznych. Tu usłyszymy rozkoszne jęki słodko torturowanych niewolnic i niewolników a zamiast pięknych tancerek erotycznych nasze oczy ujrzą finezyjne narzędzia tortur...
 
Myli się jednak ten, kto uważa, że w Klubie de Sade można poznać nowinki ze świata BDSM. Bynajmniej. To miejsce jako żywe przypomina średniowieczne realia tudzież czasy osławionego markiza. Odwiedzić to miejsce, to jak odbyć podróż w czasie do ciemnych wieków lubieżności...
 
Ludzie, którzy tu przybywają, nie są przypadkowymi gośćmi. Oni wiedzą, gdzie idą i w jakim celu. Tak więc amatorom muskania bacikiem stanowczo odradzam to miejsce, za to serdecznie zapraszam do odwiedzin znawców tematu...
 
Gdzie, jak nie tu, poznają arkana cielesnej tortury. Gdzie, jak nie tu, nauczą się bólem malować rozkosz...
 

Dodaj komentarz


Szukaj

Newsletter

Zapisując się na newsletter, zgadzam się na przetwarzanie danych osobowych, akceptując warunki Polityki prywatności.
BIGtheme.net http://bigtheme.net/ecommerce/opencart OpenCart Templates