Upadam na kolana i łakomie zabieram się za gorącą wzniosłość. Moje usta są wilgotne, śliskie, ssące... płynnie przesuwające się po penisie... Język jest miękki, aktywny, niecierpliwy, kręci ósemki i kółka. Liże, wiruje, owija się wokół korzenia, sunie od podstawy po sam szczyt. Korona wielokrotnie czuje ciepło i wilgoć ust Anastazji oraz ścisk mięśni jej gardła. Kochanka stosuje także subtelne nagryzienia i kąsania czym doprowadza Krzysztofa do szału. Raz jest delikatna, innym razem drapieżna, dzika, zachłanna i chciwa. Mężczyzna zaś chce tylko jednego - zgwałcić jej gardło, czuć jak przełamuję ścisk mięśni zaciśniętych wokół penisa, gdy wdziera się w jej przełyk… Jednak to ona rządzi. Widząc, że emocje kłębią się wokół zenitu, wprowadza do umizgów dłonie. Śliskimi, złączonymi palcami rytmicznie - raz wolno, raz szybko - jeździ w okolicach wędzidełka, dotykając przy tym krawędzi główki penisa. W pewnym momencie wahadłowy ruch języka z boku na bok pozbawia Krzysztofa zdolności myślenia, ogłupia go i oślepia... Leniwe liźnięcie po precjozach przywraca go jednak do świata żywych. - Wiesz, lubię ssać twojego kutasa, uwielbiam mieć go w ustach... Jak jest taki duży i twardy, czuję się jak suka, mokra suka... - szepcze Anastazja patrząc prosto w oczy kochanka, po czym puszcza oczko i zmysłowo oblizuje usta...
 
Tempo tercetu usta + język + dłonie stopniowo wzrasta w miarę trwania aktu. Kochanka nie koncentruje się już tylko i wyłącznie na mężczyźnie, teraz jej ciało dochodzi do głosu. Dłońmi odkrywa zakamarki, o których Krzysztof nie miał pojęcia. W sposób niezwykle plastyczny pokazuje mu jak podnieca ją to, co z nim robi. Przyprowadza kochanka do krawędzi po czym cofa się, i znowu gdy już niemal jest u szczytu wycofuje się, szepcząc “jeszcze nie teraz”. Uczucie bycia na skraju ostrza, na granicy spełnienia jest na wskroś seksualne.
 
Aby nie dopuścić do przedwczesnej błogości, inicjatywę przejmuje Krzysztof. Popcha mnie na biurko i pochyla się nade mną. Chwilę stoi w bezruchu i podziwia czarne szpilki, pończochy i ciasną ołówkową spódnicę, która doskonale podkreśla krągłości. Minutę później czuję pocałunki i zwinny język pieszczący... "kakaowe oczko". Czuję się tak niesamowicie, że przyjemność wywołuje drżenie! Wepchnięcie dwóch palców powoduje kolejne wstrząsy! Te zaś osiągają zenit w momencie zasmakowania dużej, wyposzczonej męskości. Rozkoszuje się każdym jej centymetrem, każde pchnięcie zwiększa moje doznania. W takim stanie czuję się perfekcyjnie! Z lubością doświadczam tego jak zerwana ze smyczy namiętność rośnie, jak puchnie, jak wypełnia mnie ciepłe nasienie... Cała drżę, ledwo mogę się oprzeć o biurko, aby otrzeć nogę z wolno spływającej, lukrowanej glazury...
 
Krzysztof patrzy. Joanna patrzy i płacze. Ladacznica poprzysięga zemstę...
 

Dodaj komentarz


Szukaj

Newsletter

Zapisując się na newsletter, zgadzam się na przetwarzanie danych osobowych, akceptując warunki Polityki prywatności.
BIGtheme.net http://bigtheme.net/ecommerce/opencart OpenCart Templates