Dziewczyna wystawiona na aukcji
 
O tym, że przez internet można sprzedać wszystko, wiadomo nie od dziś. Dziennikarze Fakt24.pl trafili na aukcję, dotyczącą bajecznych wczasów w Emiratach Arabskich. Za jedyne 20 tysięcy złotych można było spędzić kilka dni w luksusowym apartamencie z "partnerką" sprzedawcy, która na wszystko "zgodzi się bez problemu".
 
Każdego dnia w internecie pojawiają się tysiące aukcji internetowych. W gąszczu przeróżnych ofert znaleźć można czasem coś nietypowego. Pewien mężczyzna wystawił na licytację wakacje ze swoją partnerką. „Sprzedam wczasy do Emiratów Arabskich, hotel 5*, SPA z wyżywieniem i moją dziewczyną, która bardzo chce lecieć, a ja nie mogę z winy utraty paszportu. Wyjazd jutro z Katowic, moja dziewczyna lat 19, szczupła, ładna, amatorka modelka z wymiarami. Spędzicie 8 dni razem, co będziecie robić nie wnikam. Macie się dobrze zabawić, czekam na telefon do jutra rana, musimy na lotnisku wczasy przepisać. Musisz mieć ważny co najmniej 6 miesięcy paszport. Mój telefon ******. Dzwońcie, jak będzie taka potrzeba” - napisano w ogłoszeniu. Dziennikarz Fakt24.pl zadzwonił pod podany numer telefonu. Słuchawkę podniósł mężczyzna, po głosie można było wywnioskować, że dużo starszy niż jego dziewczyna, co później sam potwierdził w rozmowie. 
 
Dziennikarz Fakt24.pl rozmawiał z mężczyzną dwukrotnie. W trakcie pierwszej konwersacji dowiedział się, że ogłoszenie jest już nieaktualne i wycieczka przepadła. Choć licytacja trwała nadal, nie doszło do wyjazdu. Mężczyzna tłumaczył sytuację wewnętrznymi standardami portalu aukcyjnego - licytacja nie może trwać krócej niż 3 dni. Zapytaliśmy więc, czy istnieje szansa wyjazdu w innym terminie. W tej sprawie panowie zdzwonili się później, ponieważ ogłoszeniodawca nie mógł swobodnie rozmawiać. Skontaktował się z naszym dziennikarzem, by kontynuować rozmowę, w której zapewniał, że wpadli na pomysł wspólnie, by nie być stratnymi. Wycieczka kosztowała ich bowiem 6 tysięcy złotych. Skąd więc kwota 20 tysięcy złotych? Jak twierdzi mężczyzna - jego 19-letnia dziewczyna zażyczyła sobie po tysiąc złotych za każdy dzień pobytu. Co z resztą pieniędzy? Do kogo one trafią? 
 
W trakcie rozmowy kilkukrotnie pytamy, czy dziewczyna, opisana w ogłoszeniu jako „waga z opakowaniem: 49 kg” naprawdę jest jego dziewczyną i czy ma więcej takich „dziewczyn”. Na pierwsze pytanie odpowiada twierdząco, a drugie wymijająco. - Jestem dużo starszy - wyznaje mężczyzna. - To jest moje dzieciątko, ale niezłe dzieciątko. To nie jest moja córka, a dziewczyna, ale wyrabia strasznie - dodaje, gdy pytamy, czy jest jego dzieckiem. Ostatecznie nie dochodzi do żadnej transakcji. Panowie zobowiązują się do pozostania w kontakcie, gdyby w najbliższym czasie znów pojawiły się jakieś wczasy. Aktualnie aukcji nie ma już w internecie. „Strona przedmiotu została usunięta przez pracownika” - brzmi komunikat. 
 
Fakt24.pl poprosił o komentarz pracownika biura prasowego platformy aukcyjnej, na której zamieszczono wstrząsające ogłoszenie. - Nie mamy fizycznej możliwości weryfikacji wszystkich ogłoszeń dlatego, że w tej chwili w ciągu miesiąca dostępnych jest ok. 50 milionów ofert. Ponadto zgodnie z regulacjami nie możemy tego robić - nie możemy wprowadzać cenzury prewencyjnej. Każdy, kto korzysta z naszego serwisu, może zgłosić dowolną ofertę jako (zgodnie z jego osobistym przekonaniem) niezgodną z regulaminem. Wtedy to zgłoszenie jest przekierowane do obsługi serwisu, a następnie blokowane, jeśli jest podejrzenie naruszania regulaminu. Często klienci, który natknęli się na ogłoszenie, mogące być przestępstwem, sami zgłaszają je do organów ścigania - wyjaśnia Michał Bonarowski z Allegro. 
 
Jak udało nam się ustalić, mężczyzna mieszka na Śląsku i nie jest mu obcy proceder sutenerstwa. Pan Arkadiusz prawdopodobnie jest pośrednikiem, umożliwiającym dorobienie paniom z „modelingu”, a Allegro było próbą wypłynięcia na głębsze wody. Być może, poza pracą w jednej z agencji nieruchomości, zajmuje się także stręczycielstwem. Nie można także wykluczyć związków z przestępczością zorganizowaną. Po kilku rozmowach z naszym dziennikarzem mężczyzna zgodził się spotkać i zaprezentować mu zdjęcia dziewcząt, „które mają być zdrowe i nie robić kłopotów na wakacjach za granicą”. 
 
Pan Arkadiusz ostatecznie nie pojawił się na spotkaniu w sprawie wakacji w Hiszpanii. 
 
fakt.pl
 

Dodaj komentarz


Szukaj

Newsletter

Zapisując się na newsletter, zgadzam się na przetwarzanie danych osobowych, akceptując warunki Polityki prywatności.
BIGtheme.net http://bigtheme.net/ecommerce/opencart OpenCart Templates