Czasem, gdy skrycie pod stołem kładłam dłoń na kroczu swego mężczyzny, wyobrażenia przybierały realną postać. Tak namacalnie realną, że już trudno było rozpoznać co jest fikcją, a co jest prawdą...
 
Do czasu. Gdy ostatni gość opuścił dom, zmysłowe wydarzenia nabrały tempa. Zatryumfowała nagość i pożądanie - pożądanie najsłodszej szczeliny na świecie...
 
Jako że przed mym kochankiem pokazał się iście królewski okaz, po królewsku został potraktowany. Analny lubrykant rozkosznie wypełnił kakaowe oczko, słodko zachęcając napiętą do granic możliwości lancę...
 
Zanim jednak przyszła na nią pora, swoje "pięć minut" dostał wibrator analny. W rękach kochanka urządzenie to stało się zmysłowym narzędziem rozkoszy. Ponętny warkot wibratora splatał się z moimi westchnieniami. Nie mogłam powstrzymać emocji. Czym głębiej zanurzał się mechaniczny kochanek, tym przeżycia stawały się pełniejsze w werbalnym wymiarze.
 
- Dość jednak subtelności! - pomyślał mężczyzna i przeszedł do konkretów.
 

Dodaj komentarz


Szukaj

Newsletter

Zapisując się na newsletter, zgadzam się na przetwarzanie danych osobowych, akceptując warunki Polityki prywatności.
BIGtheme.net http://bigtheme.net/ecommerce/opencart OpenCart Templates